Nadszedł grudzień, a to oznacza, że święta już bardzo, bardzo blisko! Zanim jednak wpadniecie w prezentowo-sprzątaniowy szał, siądźcie na chwilę i zaplanujcie coś miłego. DLA SIEBIE. Nie dla dzieci, nie dla partnera, nie dla rodziny. Po prostu dla siebie.
Tyle się mówi o tym, że grudzień to magiczny czas, samo dobro naokoło i w ogóle, a czy ostatecznie mamy czas, żeby siąść i naprawdę to poczuć? Właśnie z powodu tych obaw przygotowałam ten wpis. Ciężko Wam cieszyć się bożonarodzeniowym klimatem w mieście, w którym jeszcze tyle jest przecież do zrobienia? Mam na to rozwiązanie – dajcie sobie te kilka godzin magii i pojedźcie na któryś z najpiękniejszych jarmarków w Europie.
Jarmarki świąteczne 2019 – które warto odwiedzić?
Drezno – Striezelmarkt (Altmarkt)
kiedy: 27.11-24.12
Dwa lata temu dzień przed Wigilią spędziłam właśnie w Dreźnie i był to najlepszy wstęp do świąt, jaki mogłam sobie wymarzyć. Striezelmarkt jest najstarszym jarmarkiem w kraju i zachwyca na każdym kroku. Dużo na nim rękodzieła, lokalnego jedzenia i magii – ale w wydaniu bardzo z klasą. Jeżeli więc boicie się świątecznego kiczu na jarmarkach, to Drezno będzie super wyborem!


Więcej o samym jarmarku, ale też przecudnym Dreźnie, przeczytacie tutaj:
Świąteczne Drezno – co zobaczyć?
Ja pokochałam to miasto od pierwszego wejrzenia i uważam, że jest wręcz stworzone do świątecznej scenerii.
Budapeszt – na Vörösmarty Square i przy Bazylice św. Stefana
kiedy: 5.12/30.11 – 1.01
Czy może być jakieś jedzenie bardziej pasujące do zimowej scenerii i jarmarkowego klimatu, niż węgierski kołacz? Cieplutki, słodki, delikatnie cynamonowy… Rozmarzyłam się! Taki właśnie zjecie na jednym z dwóch jarmarków w centrum Budapesztu.
Dużo bardziej polecam Wam ten pod Bazyliką – jest naprawdę ładny, z dużą choinką i lodowiskiem po środku. Fanom zimowych klimatów na pewno spodoba się też pomysł przejażdżki specjalnym, świątecznym tramwajem. Tutaj klikajcie po rozkład jazdy.



Tip 1: B. duże lodowisko znajdziecie też w Parku Miejskim.
Tip 2: Uważajcie na jedzenie na jarmarku na Vörösmarty Square. Jak na Budapeszt jest drogie, a langosz i kiełbaski okropne.
Tip 3: Po spacerze na jarmarku skoczcie do jednych z licznych term. Taplanie się w gorącej wodzie przy zimowym chłodzie to szczyt rozkoszy, zaufajcie. Konkretne kompleksy z termami polecam tutaj:
Wrocław – Rynek, Pl. Solny
kiedy: 22.11 – 31.12
Wrocław to miasto, w którym jestem bezapelacyjnie zakochana i tym trudniejszy jest mój stosunek do jarmarku. Z jednej strony jest znany w całej Polsce i urządzony z dużym rozmachem, a z drugiej dość kontrowersyjny.
Czemu?
Ja mam mu do zarzucenia dwie rzeczy – zbyt mało lokalnych, jakościowych produktów (tych do jedzenia i podziwiania) oraz wszechobecny kicz i przesada. Mimo mojej dużej tolerancji do Mikołajów, reniferów czy lampeczek, to jednak we Wrocławiu niektóre elementy jarmarku nawet moje granice przekroczyły.
Przykład? Galeria Mikołaja. Dziwna (i brzydka) konstrukcja postawiona na Pl. Solnym, zakrywająca praktycznie wszystkie piękne kamienice. Zza dekoracji świątecznych przebijające wyraźnie postaci superbohaterów. Żenada, z której na szczęście w tym roku zrezygnowano.

To daje mi jakąś nadzieję, że może władze miasta w końcu się pod tym względem ogarną i zrobią kiedyś jarmark, który wciąż będzie przyciągał tłumy, ale nie będzie straszył przesadą czy szaszłykiem za 100 zł…
Mimo wszystko, myślę, że większość osób, szczególnie spoza Wrocławia, na jarmarku będzie bawić się co najmniej dobrze. Bo jest piękny Rynek, jest grzane wino, oscypek z żurawiną i pani z pierniczkami. A poza tym, Wrocław w okresie przedświątecznym jest zwyczajnie uroczy.

Berlin
Berlin to miasto, które jest na tyle ciekawe i jednocześnie bliskie odległościowo, że zawsze warto je odwiedzić. A w grudniu szczególnie, bo słynie z bożonarodzeniowych Weihnachtsmarktów.
Także w ten negatywny sposób – to na jarmarku na Charllotenbergu w 2016 roku doszło do zamachu terrorystycznego. Pomimo upływu czasu konsekwencje czuć nadal – jarmarki są dobrze zabezpieczone, a wokół kręci się dużo mundurowych.
Jednak wspominana tragedia nie zniechęciła odwiedzających i jarmarki w Berlinie wciąż cieszą się ogromnym powodzeniem. Ja polecam Wam trzy:
- Christmas Avenue – Nollendorfpl. (15.11 – 23.12)
Mały jarmark społeczności LGBTQ. Coś zupełnie innego od tych tradycyjnych – pełno tam różu i kiczu, ale nie brakuje też uroczych stoisk.

- Weihnachtsmarkt am Gendarmenmarkt (25.11 – 31.12)
Wejście płatne jest 1 euro, a w środku oczekujcie tłumów. Bardzo atrakcyjna lokalizacja przyciąga turystów. Polecam szczególnie ze względu na dużo rękodzieła i piękną okolice.


- Weihnachtsmarkt am Roten Rathaus (25.11 – 6.01)
Idealny na wieczornego grzańca albo przejazd diabelskim młynem. Duży, gwarny, a przy tym jak dla mnie najładniejszy z tej trójki.

Brno – (głównie) Liberty Square
kiedy: 6.12 – 15.12
Czeskie Brno w grudniu przypomniało mi troszkę Drezno. Pięknie, nieprzesadnie udekorowane, z jarmarkami ciągnącymi się po całym centrum i pysznym jedzeniem. Szczególnie posmakowały mi wszelkiego rodzaju alkohole na ciepło, wiadomo ;)) Spróbujcie np. czegoś z tego zestawu: turbomošt (śliwowica i sok jabłkowy – lokalna specjalność!), svařak (grzane w wino), medovina (pitny miód). Na zdrowie!
Tip: Tutaj też kursuje Christmas tram. W wydaniu bardzo retro.


Paryż – Champs-Elysées
kiedy: 15.11 – 5.01
Będąc w Paryżu późną jesienią/zimą, cieżko przegapić ten jarmark – w końcu rozciąga się wzdłuż słynnych Champs-Elysées! Drewniane budki skrywają sporo lokalnych przysmaków (w tym obłędne grzane wino) oraz wysmakowanego rękodzieła. Mimo to, w tym zestawienia paryski jarmark nie wyróżnia się niczym szczególnym. Jednak nie zapominajmy, że to wciąż Paryż i same udekorowane ulice oraz świąteczne wystawy sklepowe, powodują motylki w brzuchu!

Londyn – Winter Wonderland
kiedy: 21.11 – 5.12
Londyn to kolejne miasto, które zimą robi wielkie wrażenie. Przystrojone ulice i galerie handlowe wyglądają jakby zaraz mieli kręcić tam drugą część “Love actually”…

Tym razem chciałam Wam jednak polecić nie jarmark, a właściwie całe zimowe wesołe miasteczko. Winter Wonderland, bo o nim mowa, znajduje się w Hyde Parku. I powiem Wam jedno – jest naprawdę na bogato! Ilość stoisk, jedzenia, atrakcji (m.in. Lodowe Królestwo, Koło, lodowisko, lodowe rzeźby czy lodowy bar), aż przytłacza. I mimo tłumów momentami można się poczuć jak w wiosce św. Mikołaja.
***
Wszystkie powyższe miejsca przetestowałam i napisałam swoją szczerą opinię. Bywałam na jarmarkach zupełnie nijakich, a z drugiej strony wiele w Europie wciąż na mnie czeka. Najbliższy – w Berlinie – za tydzień. Czekajcie więc na aktualizację wpisu ;))
Genialny ranking, a tipy trafione w punkt! A z własnego doświadczenia (a raczej odwiedzenia) polecam wrocławski i czeski <3
Dziękuję <3 Ja właśnie za wrocławskim nie przepadam aż tak, ale za to praski mi się marzy!
Ciekawy artykuł. Interesujący blog.