Wyobraźcie sobie taką scenerię: ponad stuletni, odremontowany dom z dachem z czerwonej cegły i niebieskimi okiennicami, naokoło mazurskie lasy i stawy, a po podwórku przechadzające się… alpaki. Nie, to nie marzycielska wizja, a Gościeniec Bocianowo.
Gdzie na weekend w Polsce – historia Bocianowa
Gościniec Bocianowo to miejsce z klimatem położone niedaleko wsi Stręgiel i znanego Węgorzewa. Tworzy je Kornelia, która po szczególnie trudnym czasie w życiu postanowiła odnowić stuletni dom w ramach terapii, oraz jej mąż Chrisitian – z pochodzenia Duńczyk. To między innymi ich stała obecność i zaangażowanie czyni nasz pobyt wyjątkowym.
Posiłki jadamy przy wspólnym stole, do którego regularnie dosiada się właśnie rozgadany Christian. A Kornelia dba o to, byśmy jedli zdrowo, lokalnie i w duchu kuchni pięciu przemian. To jej pasja, którą czuć w smaku potraw.
My decydujemy się na opcję ze śniadaniem w cenie i dodatkowo płatnej obiadokolacji. Porcje są sycące, a ja zakochuję się w risotto z grzybami, zupach kremach, pastach śniadaniowych czy lekkich sałatkach.
Gościniec Bocianowo – atrakcje
Ale Bocianowo to nie tylko oryginalna kuchnia i nocleg wśród mazurskiej natury. Na miejscu możecie na przykład:
- podziwiać i głaskać alpaki, których w Gościńcu mieszka naprawdę sporo i które zaglądają do okien o poranku,
- zrelaksować się w któreś z dwóch stref chillu: w otoczeniu alpak z tyłu domu albo na drewnianym podeście tuż przy stawie (super pomysł na wieczór z winkiem)
- poleżeć w hamaku i po prostu nie robić NIC, bo takie miejsca są stworzone do tego, żeby dać odsapnąć głowie i ciału
- wyspać się za wszystkie czasy pod ultraprzyjemną kołdrą z wełny z alpaki
- rozkoszować się koncertem kumkających żab, szumem lasu, obserwować krowy, bociany, sarny i w ogóle dostrzegać te wszystkie drobne rzeczy, których nie zauważacie na co dzień!
Co robić w okolicy?
Liczne atrakcje zapewniają też same Mazury. W okolicy Bocianowa:
- wykąpiecie się w jeziorze Stręgiel, oddalonym ok. dwadzieścia minut na piechotę od Bocianowa
- pojeździcie rowerami (na miejscu dostępne są dwa do wypożyczenia) albo zrobicie sobie pieszą wędrówkę po którymś z okolicznych szlaków
- poszukacie żubrów w Puszczy Boreckiej i pozachwycacie się tamtejszymi bagnami (ciekawostka: około setka żubrów żyła w Puszczy w zamkniętej zagrodzie aż do momentu wymiany ogrodzenia, kiedy to przypadkiem dały nogę ku wolności i tak podobno żyją sobie w Puszczy do dziś. A w zagrodzie za 4 zł można podziwiać cztery dość wychudzone żubry – dla dzieci pewnie jest to jakaś atrakcja, my osobiście średnio polecamy)
- czy zjecie gofry w Giżycku (warto przyjechać właśnie dla pysznych gofrów z “Zielonej Budki” w okolicy molo – poza tym to miasto w ogóle mnie nie przekonało, takie bałtyckie klimaty z tych kiczowatych i turystycznych)
Zadowoleni będą też na pewno fani sportów wodnych (sprawdźcie port w Węgorzewie, 5 km od Bocianowa) czy historii, bo to okolice, w których od 1941 roku do końca II wojny światowej mieściła się główna kwatera Hitlera (Wilczy Szaniec).
Informacje praktyczne – ceny, pokoje, parking
Jak taki sielankowy weekend wygląda cenowo?
Za trzy noce wraz ze śniadaniem zapłaciłam ok. 420 zł/osobę. Obiadokolacja to dodatkowy koszt 46 zł/osobę (dzieci mają zniżki). Pokojów jest mało, więc jest bardzo kameralnie i domowo, a wnętrza urządzone są w starodawnym, trochę ludowym stylu.
Można z dziećmi, można z małymi i średnimi psami (dodatkowy koszt 20 zł za dobę), można z dietami (tylko należy wcześniej uprzedzić).
Na miejscu jest WIFI (chociaż jak ostrzegają właściciele – działa w trybie slow ;)) oraz spory parking.
Dwa tygodnie temu były jeszcze ostatnie miejsca na ten sezon (Gościeniec działa od maja do września), więc śpieszcie się rezerwować, bo miejsca z klimatem w Polsce rozchodzą się jak świeże bułeczki! Ja rezerwowałam przez Slowhop, są też na Bookingu.
A więcej pomysłów na weekend w Polsce znajdziecie tu:
Dodaj komentarz