Piszę ten tekst, gnieżdżąc się na podłodze w wielkim tłumie wyczekującym na swoje opóźnione loty z Modlina. Za chwilę (mam taką nadzieję) wsiądę do samolotu, który dostarczy mnie na portugalską ziemię. W myślach jednak wciąż zatrzymałam się na etapie Cypru, który przyjął mnie z dużą dawką gościnności, słońca, kotów (podobno jest ich więcej niż ludzi!) i sera halloumi. Nie śmiałam prosić o więcej. I chociaż na tej wyspie spędziłam tylko 5 dni, to wystarczyło, żeby zebrać dla Was kilka solidnych polecajek.
Jak tanio dotrzeć na Cypr?
Na Cypr latają budżetowe linie lotnicze Wizzair i Ryanair. Ja płaciłam za bilety ok. 300 zł i lądowałam w Pafos, gdzie też zdecydowałyśmy się na nocleg. Poza tym lotniska znajdziecie w Nikozji (stolicy wyspy) i Larnace.
Gdzie spać na Cyprze?
Jak już wiecie, na bazę wypadową wybrałyśmy Pafos położone na zachodzie wyspy. Jest znane przede wszystkim ze starożytnych, rzymskich mozaik, które znajdziecie m.in. w Parku Archeologicznym. Jako, że i tak chciałyśmy je zobaczyć, to Pafos wydawało się rozsądnym miejscem na nocleg.
Z większych ośrodków turystycznych położonych nad morzem można rozważyć jeszcze Limassol i Ayia Napię, nazywaną cypryjską Ibizą. Są na pewno dużo bardziej rozrywkowe niż Pafos, gdzie dominują jednak rodziny z dziećmi i seniorzy… Miasto ma jednak swój urok, a do tego przyjemne plaże i wspomniane wyżej zabytki.
Jeżeli chodzi o konkretny nocleg, to mogę polecić hotel Alecos. Nie liczcie w nim na luksusy, ale jest w porządku, w rozsądnej cenie i z małym basenem do dyspozycji gości. Na dole znajduje się restauracja Friends, w której co prawda nie zjadłam nigdy nic dobrego, jednak i tak zawsze lądowałam tam na (bardzo) późnym śniadaniu i kawie.

Jak poruszać się po Cyprze?
Jestem zdecydowaną zwolenniczką aktywnych wyjazdów, więc wypożyczenie auta było oczywiste (w tym konkretnym przypadku skorzystałam z Discover Cars i nie mam żadnych zastrzeżeń). Niestety, na Cyprze musicie się liczyć z dwoma dość poważnymi utrudnieniami. Po pierwsze, obowiązuje tam ruch lewostronny. Ja się całkiem szybko przestawiłam, ale jednak trzeba być podwójnie uważnym za kółkiem. A po drugie, stan części dróg woła o pomstę do nieba. Co prawda z zachodu na wschód dojedziecie komfortowymi autostradami, ale już na przykład trasa do takich atrakcji jak plaża Lara czy Łaźnie Adonisa, to momentami walka o przetrwanie. Przepaście, ogromne dziury i kamienie. Not nice.

Cypr – zwiedzanie
🏛️ Pafos
O Pafos napisałam już kilka słów wyżej, ale jeszcze raz podkreślę, że naprawdę warto spędzić tu co najmniej 1-2 dni, bo znajdują się tu właściwie najważniejsze zabytki z całej wyspy (a całe miasto zostało wpisane na Listę Światowego Dziedzictwa UNESCO). Nie przegapcie:
📍 Parku Archeologicznego Neo Pafos z przepięknymi mozaikami umieszczonymi w kilku willach, pięknym widokiem na wybrzeże i charakterystyczną, białą latarnią. Na zwiedzanie spokojnie zarezerwujcie sobie z 1,5-2h i omijajcie najgorętsze pory dnia
📍 Zamku
📍 Kościoła Agia Kyriaki Chrysopolitissa
📍 nadmorskiej promenady (przyjemna, wyłączając stragany niczym znad Bałtyku) i plażki






🐢 Lara Beach
Moje ulubione miejsce na Cyprze i jednocześnie to z najgorszym dojazdem. Może to właśnie stan dróg wyjaśnia brak tłumów na Lara Beach? Plaża jest znana przede wszystkim dzięki strefie wylęgowej żółwi, jednak w czasie naszego pobytu żadnego nie zaobserwowałyśmy. Na szczęście piękne morze i białe, wielkie skały wynagrodziły z nawiązką.


🧵 Lefkara
Klimatyczna miejscowość położona na zboczu gór Trodos z malowniczą panoramą i długoletnią tradycją koronkarską.
🌺 Lania
Malutka wioseczka, w której możecie poczuć prawdziwie autentyczny, nieskomercjalizowany charakter wyspy. Wąskie uliczki, kolorowe drzwi, koty, piękna roślinność i tawerna, której gości słychać z każdego końca Lani. Koniecznie zaplanujcie obiad właśnie w niej – to tam zjadłam najlepsze mezze na Cyprze! Ilość jedzenia dla dwóch osób (ok. 19 euro/osoba) jest praktycznie niemożliwa do przejedzenia. Kiedy masz wrażenie, że już nic nie wciśniesz, kelner przychodzi z coraz to nowymi daniami mięsnymi i wegetariańskimi (chociaż głównie tymi pierwszymi). Nie chciałam przestawać, ale w końcu musiałam.



🌊 Sea Caves na przylądku Cape Greco
Obowiązkowy spot z robiącymi duże wrażenie klifami – do najpopularniejszych ustawiają się kolejki turystów spragnionych zdjęć. Ja polecam ustawić się kawałek dalej.

Co możecie sobie darować?
Nasz główny niewypał – CHerbia Botanical Park & Labirynth. Oczywiście labirynt na zdjęciach robi niesamowite wrażenie, ale w rzeczywistości gdyby ktoś akurat nie puścił soundtracku z Harrego Pottera, to nie poczułabym ani szczypty magii. Dodajcie do tej przygody ogromne jaszczurki, które w pozostałych częściach parku wyłaziły właściwie zewsząd, a macie przepis na anty-atrakcję.

Czego nie widziałam, a chciałam?
Przede wszystkim – tureckiej części! Bardzo żałuję, że nie dotarłam chociaż do Nikozji, czyli podzielonej stolicy wyspy oraz do opuszczonej dzielnicy Famagusty – Varnushy. Cóż, mam dwa mocne powody, żeby wrócić.
A kolejne to Łaźnie Adonisa, które niestety pozostały poza naszym zasięgiem z uwagi na hardcore’owy dojazd i jezioro w Larnace, gdzie zimą można spotkać flamingi. Pora zdecydowanie nie ta. Może w innych okolicznościach!
Dodaj komentarz