Co dobrego zjeść nad polskim morzem I Trójmiasto

Wielu osobom polskie morze kojarzy się gastronomicznie tylko z goframi, rybą w tłustej panierce, kebabem i wszechobecną drożyzną. I okej, absolutnie rozumiem ten punkt widzenia, bo sama kilka razy się zawiodłam. Ale pomyslałam sobie, że to przecież niemożliwe, by w całym Trójmieście nie można było dobrze zjeść. I… miałam rację.

Poniżej lista miejsc, dzięki którym przekonacie się do nadmorskiej gastronomii i będziecie chcieli wracać choćby tylko po te smaki.

Co zjeść w Trójmieście?

Na śniadanie – Cały Gaweł (Sopot) 

Miejsce, w którym absolutnie trzeba zjeść leniwe, weekendowe śniadanie. Chociaż i na lunch czy wieczornego drinka też będzie strzałem w dziesiątkę. Jedzenie jest bardzo smaczne (szczególnie polecam Śniadanie Kaszubskie i kawę), a atmosfera i wystrój lokalu robią ogromne wrażenie. 

Co prawda na śniadanie czekaliśmy ok. 30 minut, a ceny nie należą do najniższych, ale temu miejscu wszystko się wybacza. Bo można tu po prostu siedzieć i siedzieć – podziwiając liczne rośliny (w tym gigantyczną monsterę), przemyślane i niebanalne detale czy stylowy neon.

Dodatkowo, sam lokal znajduje się w bardzo przyjemnej lokalizacji – Sopot Centrum (centrum handlowo-restauracyjne połączone z dworcem). Niby do sopockiego Monciaka jest 5 minut, ale czuć, że to miejsce stworzone z myślą o mieszkańcach, a nie turystach.

Adres: ul. Dworcowa 7, Sopot

Na pizzę:

Prosto Pizza i Piwo (Sopot)

Lokal znajdujący się kilka kroków od “Całego Gawła”, którego nazwa idealnie opisuje to miejsce. Nie ma tu wyszukanych potraw, czy restauracyjnego klimatu, ale można wypić piwo i zjeść dobrą pizzę. 

Nie jest to może poziom wrocławskich najlepszych pizzerii (przyznaję, pod tym względem jestem przez Wrocław mocno rozpieszczona), ale ciężko się do czegoś przyczepić!

Adres: ul. Kościuszki 14, Sopot

Czerwony Piec (Gdynia)

Naprawdę smaczna i bardzo często polecana pizzeria, znajdująca się tuż obok doborowego towarzystwa – Ale Browaru oraz Honolulu wise food, o którym piszę dalej. Kojarzę ją przede wszystkim z oryginalnych pizz sezonowych (specjalnych) – np. placka z nutellą czy z truskawkami, gorgonzolą, salami picante, ricottą i miętą. Do odważnych świat należy 😉

Adres: ul. Starowiejska 40, Gdynia

Pizzeria Francesco (Gdynia)

Kolejna solidna, włoska propozycja na mapie Gdyni. Cieniutkie, pyszne ciasto, pizze rossa i bianco, super calzone – daję okejkę!

Adres: ul. Abrahama 20, Gdynia

Na makaron – Mąka i Kawa (Gdańsk)

Nie samą pizzą człowiek żyje (podobno), dlatego pomyślałam też o tych, którzy lubią innych klasyk włoskiej kuchni – makarony. Przepyszne znajdziecie w Mące i Kawie, sporym lokalu znajdującym się obok stacji kolejowej Gdańsk Wrzeszcz, przy centrum handlowym.

Instagram donosi, że mają też swoje punkty w Stacji Food Hall w Gdańsku i przy ul. Świętojańskiej 65 w Gdyni – tam serwują tylko pizzę.

Adres: ul. Kilińskiego 4, Gdańsk

Na azjatyckie – NEON streefood bar (Gdynia)

Azjatycki streetfood od finalisty Master Chefa, Jana Kilańskiego. Bardzo lubię koncepty kulinarne, które z jednej strony stawiają na luźną atmosferę i tapasowy charakter, a z drugiej nie zawodzą, jeżeli chodzi o ciekawe kompozycje smakowe i jakość dań. Taki jest właśnie NEON streetfood bar, gdzie zjecie azjatyckie klasyki typu curry, pad thai czy bułeczki bao, a wieczorem skosztujecie oryginalnych drinków.

Adres: ul. Abrahama 39, Gdynia

Na burgera – Śródmieście (Gdynia)

Mały lokal z przepysznymi burgerami w bardzo przyzwoitych cenach – tak w skrócie opisałabym Śródmieście. Do tego obłędne frytki i sosy oraz nowoczesne wnętrze – naprawdę przyjemnie było wpaść tam na obiad.

Miły aspekt: kulinarne mapki Gdyni dla każdego! 

Adres: ul. Mściwoja 9, Gdynia

Na kawę – Starbucks (Sopot Sheraton)

Nie jestem wielką fanką sieci Starbucks, ale ten na sopockiej plaży, nieopodal molo, robi robotę! Lokalizacja spełnia wszystkie kryteria, by nazwać ją idealną na wypicie kawy. 

Możemy położyć się na leżaku, spojrzeć na morze falujące w oddali albo, jeżeli mamy szczęście, podziwiać pastelowy zachód słońca. Koniecznie! 

A po kawie, warto zainteresować się letnimi seansami kina pod chmurką na molo – o czym więcej piszę w poprzednim poście: klik

Adres: al. Franciszka Mamuszki (wejście na plaże nr 22, na lewo od molo)

Na rybę – A nóż widelec – ryba (Gdańsk)

Jedyne miejsce, do którego trafiliśmy przypadkiem – miałam ogromną ochotę na uczciwą, smaczną rybę, a do polecanej Centrali Rybnej (w Sopocie) było za daleko. Oceny na Facebooku dobre, więc co tu się dłużej zastanawiać – wchodzimy. Wybór przypadkowy, ale nie zawiodłam się – zjadłam pysznego, delikatnego dorsza z ziemniaczkami, za co zapłaciłam ok. 20 zł.

Zdecydowanie polecam na obiadową rybkę, natomiast na dłuższe posiedzenie chyba wybrałabym bardziej kameralne miejsce niż środek ul. Pańskiej 🙂

Adres: ul. Pańska, Gdańsk

Na wege szamkę – Nie/mięsny (Gdańsk)

A gdyby tak w jednym miejscu ugościć godnie wegetarian i mięsożerców? Nie/mięsny oferuje bogaty wybór dla jednych, i drugich, co moim zdaniem jest strzałem w dziesiątkę! A hummus z fetą, który tam jadłam, do tej pory wspominam jako jeden z moich ulubionych.

Adres: ul. Jaskółcza 24, Gdańsk

Na owoce morza – Honolulu wise food (Gdynia)

Plażowy klimat, owoce morza w streetfoodowym wydaniu i plakaty Patricka Swayze? To wszystko gwarantuje właśnie Honolulu. Z ręką na sercu polecam deskę z panierowanymi kalmarami i krewetkami, które możecie także wziąć w rękę (w formie rożka z owocami morza) i skoczyć zjeść na plażę.

Adres: ul. Starowiejska 40a, Gdynia

Na streetfood – Stara Stocznia Gdańska

Ostatnie miejsce to nie jedna, konkretna knajpa, a cały food court. A tak naprawdę to dwa. Tereny postoczniowe w Gdańsku zostały zagospodarowane na kluby, bary i foodtrucki. Jeżeli chodzi o jedzenie, to zahaczcie o 100cznię albo nowootwarte W4 food squat, w dawnym Wydziale Elektrycznym przy imprezowej ul. Elektryków. Architektura kontenerowa i pełno ludzi nadają tym miejscom super klimat.